Obywatel Jerzy Stuhr

Seniorzy ratujmy
prawdę! Dał nam przykład Stuhr swoim filmem „Obywatel”.
Wszystko miało swój początek w Wielkiej Rewolucji
Francuskiej, gdzie wszyscy wzajemnie się tytułowali słowem obywatel(-ka).
W Polsce implantowano to słowo po roku 1945. Stało się
rewolucyjnym hasłem przemian społecznych. Miało zastąpić podziały wynikające z
przynależności klasowych. Ogłoszono, że wszyscy jesteśmy równi i nie ma już
hrabiów, książąt, księży i biskupów. Wprawdzie, powstała klasa towarzyszy i towarzyszek, ale stosowano
wówczas termin obywatel(-ka)/ towarzysz(-ka).
My seniorzy dobrze pamiętamy, że jak koś się do nas zwracał rozpoczynający
od słowa obywatel (-u), (-ko), to należało spodziewać się kłopotów. Najczęściej
robił to milicjant. Często w PRL-u nasi przywódcy, geniusze, w wygłaszanych kryzysowych
orędziach do narodu, po słowie towarzyszki, towarzysze dodawali, „i obywatelki,
obywatele”. Że niby troszczą się o wszystkich.
Tyle tytułem przypomnienia etymologii tego słowa, które
dzisiaj już wyszło z powszechnego użycia.
„Obywatel” to tytuł autorskiego filmu Jerzego Stuhra. Otrzymaliśmy
bardzo dobry film, który ma swoje korzenie w historii kina polskiego.
Rozpoczęło się to w roku 1960 od filmu „Zezowate szczęście” wielkiego reżysera
Andrzeja Munka z równie wielkim Bogumiłem Kobielą w roli Piszczyka. Kontynuację
losów naszego bohater w PRL-u odnajdujemy w filmie „Obywatel Piszczyk” z roku
1988, gdzie główną rolę zagrał Jerzy Stuhr.
We wszystkich tych trzech zrośniętych ze sobą filmach
jesteśmy w tym samym jednym miejscu, w PRL-u. Ten najnowszy kończy się w czasach współczesnych, chociaż ludzie są
tacy sami jak z tamtej epoki. Bohater też jest ten sam. Jest nim przeciętny,
oportunistyczny i naiwny cwaniaczek polski. Odnajdujemy w nim siebie. Ja, tak, pierwszy walę
się w piersi. Rozpoznaję też w nim nasz ówczesny „Najweselszy Barak w Europie”. Aby przeżyć w tym absurdalnym realu
trzeba było być oportunistą. Jednym słowem jest to film dla nas seniorów i o
nas. Jest on całkowicie niezrozumiały dla obcokrajowców i mało czytelny dla
nowego pokolenia. Znalazło to swoje odzwierciedlenie w dużym udziale seniorów
na sali kinowej.
Oglądając film, można odnieść wrażenie, że Jerzy Stuhr chciał
się pożegnać z tym już nieistniejącym siermiężnym światem absurdu. Robi to
poprzez swoją wspaniałą grę aktorską, jako obywatel Bratek. Bardzo dobrze odnalazł
się w filmie jego syn Maciek Stuhr. Rola matki Bratka zagrana z uczuciem przez Barbarę
Horawiankę, nadaje filmowi dużą dozę ciepła.
Autor filmu, prowadzi
nas po dobrze znanym nam wirtualnym muzeum PRL-u. Popadamy w melancholię i nostalgię
za utraconą przeszłością. Wracamy do dzieciństwa Bratka, gdy idea antysemityzmu
zatruwa umysły dorastających młodych chłopców. Mimo to nasz bohater zakochuje
się w młodej Żydówce, która w roku 68 musi wyjechać. Następnie, chce rozsadzać
PZPR od środka, z której to partii zostaje usunięty i „rzuca legitymacją”. Ukrywa się przed SB-kami u przypadkowej
kochanki, by w czasie strajków Solidarności zostać okrzykniętym bohaterem. Ratuje
hierarchę kościelnego z burdelu, dzięki czemu, wkracza na drogę kariery
politycznej. I gdy wydaje się, że
ponownie go dopadnie zezowate szczęcie, nieszczęśliwy wypadek czyni z niego
bohatera narodowego.
Wspomnę jeszcze tylko o jednej wspaniałej scenie filmu, w
której reżyser pokazuje nam upływający czas. Bratek ciągnie wózek z mlekiem na
tle socjalistycznego szarego budynku, ogromnego mrówkowca. Ta sama scena jest kilkakrotnie
powtarzana, lecz za każdym razem mamy inną pogodę związaną z właściwy sezonem. W
warstwie dźwiękowej słyszymy oficjalne wiadomości rządowe. Dla mnie
majstersztyk.
Mino upływającego czasu, pożegnanie z epoką słusznie minioną
się nie udało. Jesteśmy nadal biało-czerwoni jak nasze barwy narodowe i nasz
bohater Bartek.
Obywatel Piszczyk i Bartek żyją w nas i mają się świetnie. Nie
mają zamiaru przejść do historii.
Co udowodnił nam Jerzy Stuhr swoim wspaniałym filmem, oby nie
ostatnim, i o czym przekonujemy się słuchając najnowszych wiadomości o
wyczynach naszych polityków.
Romuald Styszyński.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz