wtorek, 30 grudnia 2014

Nowy Rok 2015



Postanowienie dla młodych.
"Kochajmy swoich staruszków! To, co zrobimy dla nich oddadzą nam nasze dzieci, gdy tych seniorów już nie będzie"


środa, 26 listopada 2014

Zapraszam do przeczytania mojej recenzji.




Czy my, seniorzy, jesteśmy rasistami? – RECENZJA


Na to pytanie odpowiadają Francuzi w swoim stylu, czyli komedią filmową, „Za jakie grzechy, Dobry Boże?”. Film ten ma formę wodewilu osadzonego mocno w kulturze francuskiej i jest zrealizowany w współczesnej konwencji komedii, czyli śmiejmy się sami z siebie. Można powiedzieć, że leczymy tym sposobem swoje fobie. Uświadamiamy sobie, że rasizm i ksenofobia nie są przyszłością ludzkości. 
Autor: Romuald Styszyński

Przeczytaj całą recenzje. 
http://www.zdaniemseniora.pl/czy-seniorzy-sa-rasistami/

niedziela, 16 listopada 2014

Obywatel Jerzy Sturhr

Obywatel Jerzy Stuhr


Młodzi ludzie pytają nas seniorów z niedowierzaniem, czy tak było naprawdę? To, co możemy im przekazać prawdziwego to nasze wspomnienia. Historycy, grzebiący w papierach, odnajdują na nowo tamten miniony świat. Są często głusi i ślepi. Nie dociera do nich to, że był to świat realnego absurdu, a tworzona sprawozdawczość papierowa nieraz osiągała szczyty głupoty ludzkiej. Gorzej dla nas, gdy są to historycy z zacięciem politycznym.
Seniorzy ratujmy prawdę! Dał nam przykład Stuhr swoim filmem „Obywatel”.
Romuald Styszyński
Wszystko miało swój początek w Wielkiej Rewolucji Francuskiej, gdzie wszyscy wzajemnie się tytułowali słowem obywatel(-ka). 
W Polsce implantowano to słowo po roku 1945. Stało się rewolucyjnym hasłem przemian społecznych. Miało zastąpić podziały wynikające z przynależności klasowych. Ogłoszono, że wszyscy jesteśmy równi i nie ma już hrabiów, książąt, księży i biskupów. Wprawdzie, powstała  klasa towarzyszy i towarzyszek, ale stosowano wówczas termin obywatel(-ka)/ towarzysz(-ka).  
My seniorzy dobrze pamiętamy, że jak koś się do nas zwracał rozpoczynający od słowa obywatel (-u), (-ko), to należało spodziewać się kłopotów. Najczęściej robił to milicjant. Często w PRL-u nasi przywódcy, geniusze, w wygłaszanych kryzysowych orędziach do narodu, po słowie towarzyszki, towarzysze dodawali, „i obywatelki, obywatele”. Że niby troszczą się o wszystkich.
Tyle tytułem przypomnienia etymologii tego słowa, które dzisiaj już wyszło z powszechnego użycia.
„Obywatel” to tytuł autorskiego filmu Jerzego Stuhra. Otrzymaliśmy bardzo dobry film, który ma swoje korzenie w historii kina polskiego. Rozpoczęło się to w roku 1960 od filmu „Zezowate szczęście” wielkiego reżysera Andrzeja Munka z równie wielkim Bogumiłem Kobielą w roli Piszczyka. Kontynuację losów naszego bohater w PRL-u odnajdujemy w filmie „Obywatel Piszczyk” z roku 1988, gdzie główną rolę zagrał Jerzy Stuhr.
We wszystkich tych trzech zrośniętych ze sobą filmach jesteśmy w tym samym jednym miejscu, w PRL-u. Ten najnowszy kończy się  w czasach współczesnych, chociaż ludzie są tacy sami jak z tamtej epoki. Bohater też jest ten sam. Jest nim przeciętny, oportunistyczny i naiwny cwaniaczek polski.  Odnajdujemy w nim siebie. Ja, tak, pierwszy walę się w piersi. Rozpoznaję też w nim nasz ówczesny „Najweselszy Barak w  Europie”. Aby przeżyć w tym absurdalnym realu trzeba było być oportunistą. Jednym słowem jest to film dla nas seniorów i o nas. Jest on całkowicie niezrozumiały dla obcokrajowców i mało czytelny dla nowego pokolenia. Znalazło to swoje odzwierciedlenie w dużym udziale seniorów na sali kinowej.
Oglądając film, można odnieść wrażenie, że Jerzy Stuhr chciał się pożegnać z tym już nieistniejącym siermiężnym światem absurdu. Robi to poprzez swoją wspaniałą grę aktorską, jako obywatel Bratek. Bardzo dobrze odnalazł się w filmie jego syn Maciek Stuhr. Rola matki  Bratka zagrana z uczuciem przez Barbarę Horawiankę, nadaje filmowi dużą dozę ciepła.
 Autor filmu, prowadzi nas po dobrze znanym nam wirtualnym muzeum PRL-u. Popadamy w melancholię i nostalgię za utraconą przeszłością. Wracamy do dzieciństwa Bratka, gdy idea antysemityzmu zatruwa umysły dorastających młodych chłopców. Mimo to nasz bohater zakochuje się w młodej Żydówce, która w roku 68 musi wyjechać. Następnie, chce rozsadzać PZPR od środka, z której to partii zostaje usunięty i „rzuca legitymacją”.  Ukrywa się przed SB-kami u przypadkowej kochanki, by w czasie strajków Solidarności zostać okrzykniętym bohaterem. Ratuje hierarchę kościelnego z burdelu, dzięki czemu, wkracza na drogę kariery politycznej.  I gdy wydaje się, że ponownie go dopadnie zezowate szczęcie, nieszczęśliwy wypadek czyni z niego bohatera narodowego.
Wspomnę jeszcze tylko o jednej wspaniałej scenie filmu, w której reżyser pokazuje nam upływający czas. Bratek ciągnie wózek z mlekiem na tle socjalistycznego szarego budynku, ogromnego mrówkowca. Ta sama scena jest kilkakrotnie powtarzana, lecz za każdym razem mamy inną pogodę związaną z właściwy sezonem. W warstwie dźwiękowej słyszymy oficjalne wiadomości rządowe. Dla mnie majstersztyk.
Mino upływającego czasu, pożegnanie z epoką słusznie minioną się nie udało. Jesteśmy nadal biało-czerwoni jak nasze barwy narodowe i nasz bohater Bartek.
Obywatel Piszczyk i Bartek żyją w nas i mają się świetnie. Nie mają zamiaru przejść do historii.
Co udowodnił nam Jerzy Stuhr swoim wspaniałym filmem, oby nie ostatnim, i o czym przekonujemy się słuchając najnowszych wiadomości o wyczynach naszych polityków.
Romuald Styszyński.

poniedziałek, 20 października 2014

Jesienne Marzenia

http://warsztatwarszawski.blogspot.com/2014/10/jesienne-marzenia-spotkanie-z-poezja.html

Żyjemy dłużej, ale garnki emerytalne się kurczą.


Żyjemy dłużej, ale garnki emerytalne się kurczą.
 
Na Zachodzie Europy działają organizacje pozarządowe, które łączą seniorów-ekspertów z firmami i instytucjami, które potrzebują ich wsparcia. Seniorzy pozostają aktywni zawodowo i dorabiają do emerytury. W Polsce czekamy na cud.

To, że seniorów będzie w najbliższym czasie dwa razy więcej, wiemy już chyba wszyscy. Państwo szybko policzyło kasę i przerażone krachem finansów wydało ustawę o przesunięciu wieku emerytalnego. Zrobiono tak prawie w całej Europie. W Polsce jednak na tym papierowym działaniu poprzestano. Zasady funkcjonowania instytucji państwach, samorządowych i pozarządowych nie uległy istotnym zmianom. Efekt może być tylko jeden. Ostatnie miejsce w Unii Europejskiej, jakie zajmuje Polska w dziedzinie polityki senioralnej.

Jak to się robi na Zachodzie?
Niemcy w 1983 roku utworzyli fundacje o nazwie Senior Experten Service wspieraną przez rząd i przemysł. Organizacja pozarządowa skupia obecnie 10 tysięcy seniorów-ekspertów i działa 160 krajach. W Niemczech na przykład emerytowany specjalista lakiernik pomógł firmie wejść na rynek z nowym produktem, który okazał się sukcesem. W Nikaragui starszy ekspert szkolił młodych w zakresie poligrafii. Otworzyli razem dobrze prosperującą firmę.

Partnerami organizacji są średnie i małe firmy, samorządy oraz inne organizacje pozarządowe. Dzięki współpracy seniorzy pozostają aktywni zawodowo, samodzielni i pożyteczni społecznie.
Dobrych przykładów dostarcza również Francja. Tam w 2009 roku wprowadzono przepisy ułatwiające podejmowania pracy przez emerytów. Powstało wiele organizacji pozarządowych, które pośredniczą pomiędzy seniorami a średnimi i małymi przedsiębiorstwami i instytucjami, które potrzebują doraźnej pomocy eksperta. Jedną z takich organizacji jest „Des retraites a votre service” (co można przetłumaczyć: „Emeryci dla twojego serwisu”). Działa tam również wiele organizacji regionalnych, które prowadzą pośrednictwo pomiędzy seniorami i poszukującymi doświadczonych ekspertów.
W oczekiwaniu na cud

W Polsce tymczasem wyciągamy seniorów sprzed telewizorów i sadzamy na ławkach. Niby jakaś zmiana, ale to wciąż bierny sposób spędzania czasu, który prowadzi do wykluczenia osób starszych ze społeczeństwa. W niedalekiej przyszłości, gdy udział procentowy populacji seniorów w społeczeństwie podwoi się, pozostanie nam czekać tylko na cud. Chyba mamy to czekanie w genach. Tylko czy wyjdzie nam na dobre?
Sam z grupą innych osób postanowiłem budować arkę „Senior Profesjonalista Serwis”. Nasze motto: „Kreatywni, aktywni, pożyteczni”.

wtorek, 30 września 2014

piątek, 26 września 2014

Spotkanie Z Brigitte Bardot

   Program Klubu Francuskiego na poniedziałek 29 września.
1.     Spotkanie z Brigitte Bardot
              http://lci.tf1.fr/people/brigitte-bardot-on-s-emmerde-a-la-retraite-8490262.html
2.     Rozmowa i konwersacja z mieszkanką Paryża.

3.     Nauka języka francuskiego online.

4.     Posumowanie wizyty w Ambasadzie Francuskiej i rozmowy z Konsulem Kulturalnym.   
http://institutfrancais.pl/pl/ 
                      
Zapraszamy do udziału w działaniach pożytecznych dla seniorów i użytecznych dla społeczeństwa.
        Spotykamy się w każdy poniedziałek o godzinie 10: 00 w budynku Urzędu Miasta
                    Warsztat Warszawski, pl. Konstytucji 4, na pierwszym piętrze.

Romuald Styszyński 

Program Kreatywnych

           Program Stowarzyszenia Kreatywni 50 Plus realizowany w lokalu
                                 Warsztat Warszawski, Pl. Konstytucji 4.
Zapraszamy do udziału w działaniach pożytecznych dla seniorów i użytecznych społecznie.
A.    Spotkania cykliczne.
1.     Klub Francuski.
W każdy poniedziałek, od godziny 10 do 12.

2.     Klub Eksperta na Emeryturze.
W każdy poniedziałek od godziny 12 do 14.

3.     Klub Internautów Średnich.
W każdy czwartek od godziny 10 do 12.

4.     Klub Internautów Zaawansowanych.
W każdy czwartek od godziny 12 do 14.

B.    Spotkania, spektakle, wystawy.

1.     Dzień Pamięci Ofiar Powstania Warszawskiego
Piątek 3 października godzina 11 w Muzeum Woli, ul Srebrna  12
2.     Spektakl Stowarzyszenia „ Jesienne Marzenia”
Piątek 24 października od godzinie 17 do 18.

3.     Wystawa obrazów seniorów od 21 października do 31.


Romuald Styszyński.